Odkrywaj z nami Włochy.
Zanurz się w fascynujących relacjach z Włoch, odkrywając
malownicze zakątki, bogatą kulturę i niezapomnianą architekturę.

Poznaj naszą podróż i pasję do odkrywania Włoch.
W tej sekcji dzielimy się naszą miłością do włoskich krajobrazów, kultury i smaku niezależnego podróżowania vanem. Odkryj, jak pasja do wolności i piękna Italii kształtuje nasze przygody.



Zapraszamy Cię do odwiedzenia włoskich atrakcji.
Tutaj znajdziesz kolekcję zdjęć ukazujących piękno i magię podróżowania po Włoszech. Kliknij obrazek i przenieś się do wybranego miejsca. Kolejność przypadkowa 😀

Rimini

San Marino

Santarcangelo
di Romagna

Riccione

Bari
Santo Spirito

Bari

Barletta

Trani

Alberobello

Bisceglie

Molfetta

Monopoli

Polignano
a Mare
Najciekawsze miejsca we Włoszech
Poznaj wyjątkowe miejsca w słonecznej Italii – nadmorskie miejscowości, które pozwolą Ci w pełni odkryć magię tego kraju.

San Marino – małe państwo, wielkie widoki
San Marino zaskoczyło nas totalnie. Myśleliśmy, że to tylko ciekawostka na mapie, a okazało się jednym z fajniejszych punktów całej podróży. Wjeżdżasz na górę i nagle jesteś w średniowiecznym świecie – wąskie uliczki, kamienne mury, wieże i ten niesamowity widok na całe Apeniny i Adriatyk. Spacer między trzema wieżami to obowiązkowy punkt – Guaita, Cesta i Montale tworzą niesamowity klimat i pozwalają poczuć ducha starej Europy. Po drodze pełno zakamarków, knajpek i małych sklepików z lokalnym winem, likierami czy rękodziełem. Niby małe, ale można się tu zgubić (w dobrym sensie) na cały dzień.
I to nie byle jakie małe państwo – San Marino to najstarsza republika na świecie, założona w 301 roku n.e. Ma własny parlament, walutę (euro, ale z unikatowymi wzorami), znaczki pocztowe, a nawet własną gwardię. Mimo że otoczone jest Włochami, zachowało niezależność i własny, niepowtarzalny charakter.
Jak dojechać? Najłatwiej samochodem – polecam zostawić auto na jednym z dużych parkingów (np. P9 lub P10), a potem podjechać kolejką linową z Borgo Maggiore. Sama przejażdżka to już atrakcja – widoki podczas wznoszenia się są jak z drona. Na górze wszystko jest w zasięgu pieszych spacerów, a mapka z punktami widokowymi to obowiązkowa rzecz na start.
Zabytki? Muzea? Jest w czym wybierać. Oprócz wież warto zajrzeć do Palazzo Pubblico – siedziby rządu, która wygląda jak miniaturowy pałac z bajki. Są też mniej oczywiste miejsca – np. Muzeum Broni, Muzeum Tortur czy Galeria Figur Woskowych. Wszystko zaskakująco dobrze przygotowane i wciągające – nawet dla tych, którzy „nie lubią zwiedzać”.
A teraz coś dla ciała – bo kuchnia sanmaryńska to połączenie smaków Emilii-Romanii i Apulii, z nutką lokalnego twistu. Warto spróbować piadiny z prosciutto, sera i rukoli albo makaronów z dziczyzną. Na deser obowiązkowo ciambella, czyli lokalne ciasto w kształcie pierścienia – miękkie, pachnące, proste i pyszne. A wszystko to popite kieliszkiem moscatello di San Marino – lokalnego wina, które świetnie zamyka dzień.
Na koniec? Usiądź gdzieś na murach z widokiem na zachód słońca. Z jednej strony góry, z drugiej morze, a między nimi cisza i poczucie, że właśnie odkryłeś coś wyjątkowego. San Marino – niepozorne na mapie, ale ogromne w wrażeniach.

Alberobello – jak z bajki, ale naprawdę
Są miejsca, które wyglądają, jakby ktoś je wymyślił – i Alberobello zdecydowanie do nich należy. Te białe domki z szarymi stożkowymi dachami, czyli trulli, nie przypominają niczego innego, co widziałem. Spacerując po wąskich uliczkach dzielnicy Rione Monti, masz wrażenie, że trafiłeś do innej rzeczywistości – jakby ktoś przeniósł fragment baśni do serca Apulii. I nie chodzi tylko o sam wygląd. Tu wszystko ma swój rytm – spokojny, leniwy, włoski. Idealne miejsce, żeby się zatrzymać i po prostu pobyć.
Trochę historii? Jasne – trulli powstały kilkaset lat temu, a ich charakterystyczna konstrukcja (kamienie układane bez zaprawy) miała ponoć ułatwiać ich szybki demontaż, żeby unikać podatków. Dziś są wpisane na listę UNESCO i stanowią prawdziwy symbol regionu. Niektóre nadal są zamieszkane, inne zmienione w sklepy, małe pensjonaty czy galerie z lokalnym rękodziełem. Ale nawet te najbardziej turystyczne nie tracą uroku – to miejsce po prostu takie jest.
Po zwiedzaniu czas na coś pysznego – bo Apulia to również smak. W lokalnych trattoriach spróbujesz orecchiette – tradycyjnego makaronu w kształcie uszek, najczęściej z rukolą, pomidorami i pecorino. Do tego lampka primitivo albo negroamaro, czyli wina z tutejszych winnic – mocne, głębokie, idealne do włoskiej kuchni. A jak dorwiesz świeżą burratę – kremową, rozpływającą się w ustach – to już przepadłeś. Apulia naprawdę wie, jak dogodzić smakoszom.
I to nie koniec – warto spróbować też pane di Altamura, czyli tradycyjnego chleba na zakwasie z chrupiącą skórką, najlepiej z lokalną oliwą, która smakuje zupełnie inaczej niż ta z supermarketu. Na deser coś słodkiego, np. cartellate (chrupiące ciasteczka nasączone winem i miodem) albo pasticiotto z kremem. A potem kawa – obowiązkowo mocna i aromatyczna – i można znów wrócić na spacer między trulli.
Praktycznie? Miasteczko jest niewielkie i spokojnie da się je obejść pieszo. Warto przyjechać rano albo późnym popołudniem – wtedy słońce najlepiej oświetla białe ściany i dachy, a tłumy się rozpraszają. Parkingów w okolicy jest sporo, a wiele pensjonatów w okolicach trulli oferuje nocleg z widokiem prosto na bajkowy krajobraz. Nocą wszystko nabiera jeszcze bardziej magicznego klimatu – cicho, spokojnie, z lekkim echem rozmów dobiegających z restauracji.
Podsumowując? Alberobello to nie tylko architektoniczna perełka, ale całe doświadczenie. To miejsce, które nie udaje – ono po prostu takie jest. Autentyczne, klimatyczne, pachnące oliwą, winem i słońcem. Jeśli szukasz miejsca, które zostanie w głowie na długo – to właśnie tutaj.

Polignano a Mare – klif, morze i zachwyt
Polignano a Mare to jedno z tych miejsc, które od razu robią wrażenie. Może to za sprawą białych, kamiennych uliczek, może tego niesamowitego widoku na Adriatyk, ale coś w tym miasteczku po prostu magicznego. A jeśli jeszcze złapiesz zachód słońca z brzegu, kiedy niebo pali się na pomarańczowo, wiesz, że to będzie moment, który zapamiętasz na zawsze. Polignano to apulijska perełka – w samym sercu wybrzeża, gdzie woda jest turkusowa, a powietrze pachnie solą i cytrusami.
Co tu robić? Po pierwsze, spaceruj po wąskich uliczkach, które prowadzą do wybrzeża. Każdy zakamarek skrywa coś, co zasługuje na zdjęcie – może to ściana pokryta kwiatami, może kawiarnia z widokiem na morze, a może jedna z tradycyjnych trattorii, w których serwują świeże owoce morza. Miasteczko ma swój rytm – cichy, spokojny, idealny do odpoczynku.
Polignano a Mare słynie z tego, że stoi na wysokich klifach, a woda pod nimi jest naprawdę krystalicznie czysta. A jeśli jesteś fanem przygód, warto zobaczyć słynną plażę Lama Monachile – z tej plaży widok na klify i starówkę miasta robi ogromne wrażenie. Woda jest tu idealna do pływania, ale jeśli wolisz coś bardziej adrenalinkowego, to koniecznie zobacz, jak skaczą do morza uczestnicy zawodów Red Bull Cliff Diving. Każdego lata skaczą tutaj mistrzowie świata, którzy rzucają się z klifów do morza w niesamowitym stylu.
Ale Polignano to nie tylko piękne widoki. To również prawdziwa uczta dla podniebienia. Oczywiście, zaczynamy od makaronu – w Polignano nie można przejść obojętnie obok orecchiette z brokułami, czosnkiem, oliwą i ricottą. To klasyka, którą każdy powinien spróbować, będąc w Apulii. A do tego wina z regionu – najlepiej spróbować primitivo albo negroamaro – winne smaki tej okolicy pasują do prawie każdej potrawy. Po obiedzie obowiązkowo kawa – oczywiście mocna, czarna i podana w kawiarniach z widokiem na morze.
Ale uwaga, Polignano ma też coś wyjątkowego: gelato. Nie ma nic lepszego niż porcja domowych lodów po spacerze po starówce. Słynne są te o smaku migdałowym, pistacjowym czy czekoladowym – wszystko na bazie lokalnych produktów.
Jak się tu dostać? Polignano a Mare jest łatwo dostępne z Bari (zaledwie 30 minut samochodem). Miasto jest niewielkie, ale pełne życia, dlatego najlepiej przejść je pieszo – od klifów po plażę, od restauracji po sklepiki z rękodziełem. Parkingów w okolicy jest trochę, ale w sezonie turystycznym bywa tłoczno, więc warto przyjechać rano, by uniknąć tłumów.
A co z noclegiem? Miasteczko ma wiele urokliwych pensjonatów i hoteli z widokiem na morze. Jeśli chcesz poczuć klimat Polignano a Mare, polecam zarezerwować nocleg w jednym z trulli (tradycyjnych kamiennych domkach), które obecnie pełnią rolę nowoczesnych apartamentów. A budząc się rano, za oknem będzie czekać na Ciebie widok na błękitne morze.
Podsumowując? Polignano a Mare to miejsce, które łączy wszystko, co najlepsze w Apulii. Ma atmosferę, piękne widoki, świetną kuchnię i masę miejsc do odkrycia. Czego chcieć więcej? To idealne miejsce na spokojny weekend z widokiem na Adriatyk, kulinarne przygody i chwile relaksu w jednym z najbardziej malowniczych zakątków Włoch.
Opinie naszych czytelników
Zobacz, co nasi czytelnicy sądzą o naszych podróżniczych relacjach i poradach.
„Niesamowite opisy i inspirujące historie – czuję się, jakbym tam była!”

Ewa z Krakowa
Entuzjastka podróży i fanka vanlifowego stylu życia
„Blog pełen pasji i praktycznych wskazówek – polecam każdemu miłośnikowi podróży!”

Marek z Wrocławia
Podróżnik i miłośnik włoskiej kuchni
„Relacje z Włoch naprawdę oddają klimat tego kraju – dzięki za tyle inspiracji!”

Karolina z Gdańska
Miłośniczka niezależnych podróży i odkrywania nowych miejsc